Spotkanie z 20
września było pierwszym derbowym starciem pomiędzy Manchesterem City a
Manchesterem United po II wojnie światowej. Mecz odbył się na stadionie
The Citizens, Maine Road, i zgromadził rekordową frekwencję - aż 71 364
osób zechciało zobaczyć na żywo pojedynek dwóch ekip z Manchesteru. Co
ciekawe, w tamtym czasie stadion Maine Road był traktowany także jako
domowy obiekt Czerwonych Diabłów, ponieważ Old Trafford znacznie
ucierpiał podczas niemieckich nalotów na Anglię prowadzonych w ramach
działań wojennych.
Rekordowo zgromadzeni fani mogli czuć się zawiedzeni tym, co zobaczyli - mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W wydanym
w 1986 roku przez The Citizens "CITY PROGRAMME" można było przeczytać krótki opis derbowego spotkania. Według wspomnień mecz okazał się być mocno rozczarowujący. Najbliżej zdobycia zwycięskiego gola był, występujący w barwach City, walijski pomocnik Roy Clarke. Zawodnik błyskotliwym dryblingiem miał przedrzeć się przez przeciwników, ale jego strzał zostało obroniony czubkami palców przez Jacka Cramptona. Autor artykułu wyróżnił też bocznego obrońcę City, Berta Sprostona, który oprócz dobrej gry w obronie, często rozpoczynał ataki swoje drużyny. W związku z tym, że tekst pochodził ze źródła sprzyjającego Obywatelom, niewiele w nim mowy o zawodnikach United. Jedyne czego możemy się z niego dowiedzieć to fakt, że gwiazdor Czerwonych Diabłów - Jimmy Delaney - został kompletnie "schowany do kieszeni" przez byłego gracza United - Erica Westwooda.
Na koniec krótkie podsumowanie sezonu 1947/48 w wykonaniu obu ekip. Manchester City zakończył rozgrywki ligowe na 10 miejscu. Wynik można było uznać za spory sukces, bowiem był to pierwszy sezon The Citizens po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Dużo lepiej wypadł Manchester United. Czerwone Diabły drugi raz z rzędu zajęły drugie miejsce w lidze. Jednak przede wszystkim, w sezonie 1947/48 Man United zdobył Puchar Anglii, pokonując na Wembley Blackpool 4-2. Było to pierwsze trofeum wywalczone przez klub po 37 latach posuchy.
Rekordowo zgromadzeni fani mogli czuć się zawiedzeni tym, co zobaczyli - mecz zakończył się bezbramkowym remisem. W wydanym
w 1986 roku przez The Citizens "CITY PROGRAMME" można było przeczytać krótki opis derbowego spotkania. Według wspomnień mecz okazał się być mocno rozczarowujący. Najbliżej zdobycia zwycięskiego gola był, występujący w barwach City, walijski pomocnik Roy Clarke. Zawodnik błyskotliwym dryblingiem miał przedrzeć się przez przeciwników, ale jego strzał zostało obroniony czubkami palców przez Jacka Cramptona. Autor artykułu wyróżnił też bocznego obrońcę City, Berta Sprostona, który oprócz dobrej gry w obronie, często rozpoczynał ataki swoje drużyny. W związku z tym, że tekst pochodził ze źródła sprzyjającego Obywatelom, niewiele w nim mowy o zawodnikach United. Jedyne czego możemy się z niego dowiedzieć to fakt, że gwiazdor Czerwonych Diabłów - Jimmy Delaney - został kompletnie "schowany do kieszeni" przez byłego gracza United - Erica Westwooda.
Na koniec krótkie podsumowanie sezonu 1947/48 w wykonaniu obu ekip. Manchester City zakończył rozgrywki ligowe na 10 miejscu. Wynik można było uznać za spory sukces, bowiem był to pierwszy sezon The Citizens po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Dużo lepiej wypadł Manchester United. Czerwone Diabły drugi raz z rzędu zajęły drugie miejsce w lidze. Jednak przede wszystkim, w sezonie 1947/48 Man United zdobył Puchar Anglii, pokonując na Wembley Blackpool 4-2. Było to pierwsze trofeum wywalczone przez klub po 37 latach posuchy.
0 komentarze: