Pokopana Rozgrzewka - Urugwaj


Urugwaj mistrzostwa świata

Trudno jest wybrać jedną, dobrą historię związaną z Urugwajem, bo piłkarski los hojnie obdarował tę niewielką nację w niezwykłe, futbolowe przypadki. Można cofnąć się o lat osiem i przypomnieć siatkarski blok Luisa Suáreza w ćwierćfinale z Ghaną. 


Można też wrócić do roku 1950, w którym reprezentanci Urugwaju "zbezcześcili" brazylijską Maracanę i cały brazylijski futbol, wygrywając w decydującym meczu z gospodarzami turnieju 2:1. Urugwajczycy dali wówczas życie budzącemu strach w sercach Brazylijczyków mitowi Maracanazo, ale także rozpoczęli erę Canarinhos, czyli kanarków. W finale mundialu 1950 roku gospodarze grali bowiem w białych koszulkach, które uznano za pechowe. Od tamtej pory Brazylijczycy przerzucili się na znane do dziś żółte trykoty i przybrali przydomek barwnego ptaka.

Można wreszcie cofnąć się do roku 1930 i przypomnieć pierwszy w historii mundial, który zorganizowali nam właśnie Urugwajczycy. Lecz przypomnienie drabinki i drogi naszych dzisiejszych bohaterów po Puchar Nike będzie opowieścią suchą i niebudzącą większych emocji. Chyba że, historię tę opowie Wam Héctor Castro.

Z pozoru Castro był typowym piłkarzem czasów, w których o profesjonalizacji futbolu nikt jeszcze nie śnił. Kochał biegać za piłką tak samo mocno, jak kochał kobiety, alkohol, papierosy i hazard. Jako napastnik nie wyróżniał się wielką techniką, za to charakteryzował się sporą siłą i kapitalnym wykończeniem. Był walczakiem, który na boisku nigdy nie odpuszczał.

Jednak Héctor Castro był "inny" niż reszta zawodników. Castro nie miał połowy prawej ręki. Wychowywał się w biedzie, przez co od najmłodszych lat zmuszony był do pracy. Zajmował się cięciem drewna i gdy miał 13 lat uległ wypadkowi z piłą elektryczną. Amputowano mu przedramię. 

Niepełnosprawność nie przeszkodziła mu sięgnąć po marzenia. Z Clubem Nacional de Football trzykrotnie zostawał mistrzem Urugwaju. W koszulce reprezentacyjnej dwukrotnie wygrał rozgrywki Copa América, został mistrzem olimpijskim w 1928 roku, a dwa lata później mistrzem świata na pierwszym w dziejach mundialu.

Urugwaj został gospodarzem historycznego turnieju z trzech powodów. Po pierwsze, piłkarze z Ameryki Południowej byli w tamtych czasach piłkarską potęgą. W latach 20. XX wieku Urugwajczycy wygrali cztery razy mistrzostwa kontynentu i dwa razy Igrzyska Olimpijskie. Po drugie, organizacja mundialu miała podkreślić stulecie niepodległości tego niewielkiego kraju. Po trzecie, gospodarze zadeklarowali pokrycie kosztów podróży drużyn, które miały zagrać w w turnieju.

W mistrzostwach udział wzięło 13 reprezentacji. Uczestników podzielono na trzy grupy z trzema drużynami i jedną z czterema. Urugwaj trafił do grupy z Peru i Rumunią. Wygrał oba mecze, a Héctor Castro strzelił gola Peruwiańczykom, stając się tym samym pierwszym w historii swojego kraju zdobywcą bramki na mistrzostwach świata. Mimo tego historycznego wyczynu, Castro stracił miejsce w składzie na rzecz Peregrino Anselmo, który miał bardziej pasować do stylu gry reprezentacji gospodarzy. Jednak w wygranym 6:1 meczu półfinałowym z Jugosławią, Anselmo doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry w wielkim finale. Na najważniejszy mecz do składu ponownie wskoczył Héctor Castro.

W finale czekała Argentyna. Kilkanaście godzin przed pojedynkiem o puchar napastnik odebrał dziwny telefon. Rozmówca proponował mu 50 tysięcy pesos w zamian za porażkę Urugwaju. Propozycja zaliczała się do tych nie do odrzucenia, bowiem Castro usłyszał, że w przypadku odmowy może już więcej nie zobaczyć wschodu słońca.

Co zrobił napastnik gospodarzy? Wybiegł na boisko zmotywowany jak nigdy i minutę przed końcem "zabił" mecz, strzelając gola na 4:2. Przy wyniku 3:2 Argentyńczycy mocno zdominowali swoich rywali. Wydawało się, że zaraz padnie bramka na remis. Zamiast tego to Héctor Castro wpadł w objęcia szczęśliwych kolegów z drużyny.

Mundial okazał się organizacyjnym sukcesem, lecz niektóre jego aspekty mogły szokować. Stefan Szczepłek w swojej "Historii futbolu" wspomina, że szczególnie zaskakujące były decyzje sędziowskie. W meczu grupowym Argentyny z Francją długo utrzymywał się wynik 1:0 dla piłkarzy z Ameryki Południowej. W 84. minucie sam na sam z bramkarzem wybiec miał napastnik Francuzów - Marcel Langiller. W tym momencie sędzia odgwizdał koniec spotkania. Europejczycy zaczęli protestować i arbiter ugiął się pod ich argumentami, jednak sytuacji sam na sam Francuzom nikt już nie przywrócił.

Skoro mowa o piłkarskich kontrowersjach, warto przypomnieć jeszcze jeden epizod z historii Héctora Castro. W 1933 roku w ramach mistrzostw Urugwaju rozgrywano mecz pomiędzy Nacionalem, którego barwy reprezentował Castro, i Atletico Peñarolem. Jeden z zawodników Peñarolu zdobył bramkę, mimo że piłka wcześniej opuściła boisko. Sędzia uznał gola. Spowodowało to wielkie protesty piłkarzy Nacionalu. Arbitra zaatakowano, ten odniósł obrażenia, które nie pozwoliły mu kontynuować prowadzenia meczu. Trzech zawodników Nacionalu zostało wyrzuconych z boiska, a gwizdek w usta wziął sędzia liniowy. Wznowił grę i za chwilę ją przerwał, ponieważ zrobiło się ciemno i niewiele było widać. Mecz został wstrzymany w 70. minucie, gola Peñarolu ostatecznie odwołano i zdecydowano się dokończyć spotkanie w innym terminie.

Do meczu powrócono dwa miesiące później. Planowano rozegrać jedynie ostatnie 20 minut. Wynik początkowy 0:0, skład personalny - dziewięciu zawodników Nacionalu (jednemu anulowano wykluczenie) kontra jedenastu piłkarzy Peñarolu. Bramki nie padły. Rozegrano dwie połowy dogrywki, w których również nikt nie trafił do siatki.

Rozegrano więc kolejne spotkanie. Nacional wygrał 3:2, a Castro ustrzelił hattricka. Po 6 miesiącach od pierwotnego terminu meczu wreszcie wyłoniono mistrza kraju.

W 1936 roku Héctor Castro odwiesił buty na kołku. Zajął się trenerką, w której też odnosił ogromne sukcesy - prowadzony przez niego Nacional pięciokrotnie został mistrzem kraju. Zmarł w wieku 55 lat na atak serca, do którego przyczynił się niezdrowy i stresujący tryb życia.

Z powodu niepełnosprawności nazywano go "Boskim Jednorękim". Brak przedramienia nie przeszkodził mu sięgnąć po marzenia. Ze swojej niedoskonałości uczynił wręcz zaletę. Castro znany był z brudnej gry, nie uciekał od ostrych zagrań, a swoim kikutem często uderzał rywali podczas pojedynków o górne piłki. Sędziowie nie dostrzegali przewinień. 

***********************************************

Urugwaj

Aktualne miejsce w rankingu FIFA – 22.
Występy na mistrzostwach świata – 12
Najlepszy wynik na mistrzostwach świata – mistrzowie świata (1930, 1950)
Najwięcej meczów w kadrze – Maxi Pereira (124)
Najwięcej goli w kadrze – Luis Suárez (50)
Bilans meczów z Polską – 1-2-1

1 komentarz:

  1. 26 year old Accountant III Werner Hassall, hailing from Windsor enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and Wood carving. Took a trip to Shark Bay and drives a Pathfinder. skorzystaj z tego linku

    OdpowiedzUsuń