Samuel Eto'o - brzydkie dziecko o dobrym sercu

Samuel Eto'o, Thierry Henry, FC Barcelona

W 2009 roku sięgnął z Barceloną po potrójną koronę. Rok później wyczyn ten powtórzył z Interem Mediolan. Czterokrotnie uznawano go za najlepszego afrykańskiego piłkarza roku - żaden inny zawodnik nie dostąpił tego zaszczytu tak często. Z osiemnastoma golami na koncie jest najlepszym strzelcem w historii Pucharu Narodów Afryki, a z ponad stoma bramkami mieści się też w najlepszej dziesiątce strzelców wszech czasów Dumy Katalonii. A przecież jego poważna kariera rozpoczęła się od zderzenia ze ścianą w Madrycie, gdy pewnego wyjątkowo zimnego dnia, mając niespełna 16 lat, wylądował w stolicy Hiszpanii, ubrany w krótkie spodenki i kolorowy T-shirt...

Samuel Eto'o dorastał w warunkach lepszych niż wielu jego rówieśników. Pensja ojca-księgowego pozwalała zapewnić rodzinie odpowiedni byt. Jednak Eto'o nie był ślepy i doskonale widział, jak żyją ludzie w portowym mieście Duala w południowo- zachodniej części Kamerunu. Widział i nigdy nie zapomniał...

Młody Samuel uczył się futbolu, jak wielu, kopaniem piłki na ulicy. W wieku 11 lat trafił do Akademii Piłkarskiej Kedji. Cztery lata później siedział już w samolocie lecącym do wspomnianego wcześniej Madrytu, by rozpocząć treningi w drużynie B tamtejszego Realu. Szybko musiał opuścić Królewskich. Drużyna młodzieżowa spadła do III ligi, gdzie przepisy zabraniały wówczas występów zawodnikom spoza Unii Europejskiej.

Eto'o rozpoczął swoją tułaczkę. Trafił na wypożyczenia do Leganes i Espanyolu, a następnie do Realu Mallorca, gdzie wreszcie udało mu się osiąść na dłużej. Po czterech latach gry na Majorce, tamtejszy Real stawał się za ciasny. Eto'o zdążył zostać najlepszym strzelcem klubu w historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej i przeniósł się do FC Barcelony.

Pod wodzą Franka Rijkaarda dotarł na piłkarski top. Zgarniał trofea klubowe i indywidualne. W 2005 roku był trzeci w plebiscycie FIFA na najlepszego piłkarza na świecie. Dwa razy wygrał Ligę Mistrzów, trzy - mistrzostwo Hiszpanii.

Największym problemem Samuela Eto'o była jego łatwość do popadania w konflikty. Zawodnik zawsze uważał się za poszkodowanego, sam nazywał się brzydkim dzieckiem i podkreślał, że przez całe życie musi pracować ciężej niż inni.

Kameruńczyk rzekomo odmówił wejścia na boisko w meczu przeciwko Racingowi Santander w lutym 2007 roku. Eto'o wracał wówczas po długoterminowej kontuzji i jak sam przyznał, powiedział trenerowi, że woli pojawić się na murawie w końcówce spotkania. Holenderski menedżer odebrał to jako wyraz braku chęci do gry.

Po Rijkaardzie szatnię Barcelony przejął Pep Guardiola i od razu wszedł w konflikt z Samuelem Eto'o. Napastnik czuł się przez niego upokarzany. Według relacji zawodnika, Pep chciał odebrać mu koszulkę z numerem "9". Panowie nie rozmawiali ze sobą, Eto'o nie chciał nawet patrzeć na twarz szkoleniowca. W 2014 roku w studiu telewizyjnym przed Gran Derbi, Eto'o z szyderą na ustach opowiadał o swojej relacji z Guardiolą. Nazywał go przeciętnym piłkarzem, mówił o braku szacunku ze strony trenera, wbijał szpilę za szpilą.

Toczył też wojnę ze swoim bohaterem z dzieciństwa - Rogerem Millą. Na mundialu w 1990 roku Milla prowadził Kameruńczyków do historycznego ćwierćfinału, a w tym czasie dziewięcioletni Eto'o po każdym meczu "biegał po ulicach Duali i nikt nie był w stanie go zatrzymać, bo był tak szczęśliwy". Jako dziecko był nazywany "młodym Millą". A starszy Milla cały czas marzył o triumfie reprezentacji w mistrzostwach świata i po latach zarzucał Samuelowi, że ten nie zrobił nic wielkiego dla reprezentacji narodowej. Eto'o odpowiadał mu, że "zdobywa trofea w klubach, a jego kariera nie kończy się na jednym ćwierćfinale."

Pokochał za to Jose Mourinho, z którym współpracował w Interze, a później w Chelsea. Portugalczyka nazywał "kimś więcej niż trenerem", podkreślał, że przemawiają tym samym językiem - "językiem prawdy". To Mourinho przekonał go do przenosin do Mediolanu, mimo że rodzina zachęcała do transferu do mocno zainteresowanego Manchesteru City. To z Mourinho konsultował też przeprowadzkę do ligi rosyjskiej, gdzie stał się najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie.

W jednym z wywiadów Eto'o wspominał, że gdy zaczął dostawać pieniądze za kopanie piłki i co tydzień na jego konto wpadało 130 dolarów, pozytywnie zaskoczony ojciec zapytał go, "czy to w ogóle możliwe, by na futbolu zarabiać tak dobre pieniądze". W Anży Machaczkała za rok gry pobierał 17 milionów funtów...

Eto'o nie trwoni ogromnego majątku. Jest przekonany o tym, że świat gorzej traktuje mieszkańców Afryki i postanowił to zmienić. W 2006 roku stworzył fundację, która wspiera najbiedniejszych i walczy z wykluczeniami. Eto'o sponsoruje sprzęt dla afrykańskich szpitali i wysyła utalentowanych piłkarsko chłopców na treningi do Europy. Walczy z rasizmem, którego sam często bywał ofiarą. Eto'o chce być afrykańskim bohaterem, chce być jak Nelson Mandela, z którym odbył prywatną rozmowę, i którą uważa za jeden z najważniejszych momentów swojego życia.

"Tutaj jest moja ziemia. Tutaj jest moja radość. Tutaj jest moje życie. Jestem częścią tej ziemi. To, jakim jestem piłkarzem, a przede wszystkim człowiekiem, zawdzięczam temu, skąd pochodzę. Swojej ziemi daję całą swoją miłość."

"Wszystko co mam to piłka i Boża pomoc" - piłce sam dał wiele, pomoc przekazuje dalej.

1 komentarz:

  1. 57 year-old Accounting Assistant I Deeanne Doppler, hailing from Pine Falls enjoys watching movies like The Private Life of a Cat and Cryptography. Took a trip to Barcelona and drives a Mercedes-Benz 300SL. ten link

    OdpowiedzUsuń