Co charakteryzuje dobrego bramkarza? Skuteczność interwencji? Ilość czystych kont? A może pewność siebie i odrobina szaleństwa, w końcu każdy bramkarz powinien mieć w sobie coś z wariata. Według tych wytycznych Joe Hart wypada naprawdę nieźle. Jednak co z niego za bramkarz, skoro nie potrafi grać nogami?
O najgłośniejszym rozstaniu tego okienka napisano i powiedziano już wiele. Obrońcy Harta atakują Guardiolę, że ten niszczy kolejny klub i kompletnie nie zna specyfiki nowej ligi. Z kolei zwolennicy metod Pepa przyklaskują Hiszpanowi i gratulują odwagi w podejmowaniu trudnych decyzji. Kto ma rację, kto straci najwięcej? Liczby znają odpowiedź na każde pytanie.
Postanowiłem porównać pięciu bramkarzy głównie pod kątem gry nogami. Tak więc przyjrzyjmy się głównemu zainteresowanemu - Hartowi, a także mistrzowi Anglii - Kasperowi Schmeichelowi, legendzie Premier League - Petrowi Cechowi, bramkarzowi angielskiego średniaka - Łukaszowi Fabiańskiemu oraz nowemu bramkarzowi Manchesteru City - Claudio Bravo. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że wpływ na statystyki ma sposób gry preferowany przez poszczególne drużyny, stąd Claudio Bravo miał więcej okazji do dokładnego podania niż Fabiański. A zatem, czy nowy bramkarz Obywateli deklasuje swoich kolegów po fachu, biorąc pod uwagę grę nogami? Deklasuje.
Najpierw jednak kwestia podstawowa, a więc kto ile grał w poprzednim sezonie rozgrywek ligowych. Starałem się, aby wybrani przeze mnie bramkarze mieli podobną liczbę rozegranych spotkań. Najczęściej na boisko wybiegał Kasper Schmeichel (38 meczów), następnie Fabiański (37), Joe Hart (35), Petr Cech (34) i Claudio Bravo (32). Najwięcej podań z tego grona zaliczył, tu chyba niespodzianka, Kasper Schmeichel - 659 zagrań. Claudio Bravo, specjalista od gry kończynami dolnymi, podawał 611 razy, ale rozegrał też o 6 spotkań mniej niż Duńczyk. Niewiele mniej Łukasz Fabiański (599). Joe Hart wypada na tym polu zdecydowanie najbladziej. Jego 390 podań to i tak aż o 101 mniej niż w przypadku odbiegającego od czołówki Petra Cecha.
|
Do takich pojedynków Claudio Bravo nie jest przyzwyczajony. |
Ilość podań sama w sobie nic nam nie mówi, wszak można kopać często, a niecelnie. Czy krytykowany przez Guardiolę Joe Hart potrafi trafić do celu? Na 56% tak, ponieważ tyle z jego podań zostało odnotowanych jako udanych. Jak w tej statystyce wypada Bravo? Naprawdę nieźle, aż 85% podań Chilijczyka w poprzednim sezonie ligowym było celnych. Brawo. Spośród branych przeze mnie pod uwagę bramkarzy nowy bramkarz City jest zdecydowanie najlepszy, jednak wypchnięty z tej drużyny Hart wcale nie wypada najgorzej. Skuteczne podania Schmeichela to jedynie 37% jego wszystkich prób. Fabian i Cech? Praktycznie tak samo, wynik pierwszego to 61%, drugiego 62%.
Wniosek? Albo Bravo ma celownik laserowy w stopie, albo podaje do najbliższego zawodnika. Sprawdźmy to. Na pewno ani Hart, ani Bravo nie wykopują piłki najdalej, tutaj liderem jest Kasper Schmeichel, a jego średnia długość podań to 55 metrów. Joe Hart (42,8 m) plasuje się na drugim miejscu, tuż za nim jest Petr Cech (42,78 m). Zostało dwóch zawodników, Bravo i Fabiański. Kto woli podać do bliżej ustawionego kolegi z drużyny niż kopać piłkę gdzieś za linię środkową boiska? Oczywiście Claudio Bravo. Jego średnia długość podań to raptem 27,78 metrów. Łukaszowi zdecydowanie bliżej do trójki z Premier League (40,57 m).
|
Tym razem celnie czy niecelnie? |
Liczby pokazują, że w myśleniu Guardioli jest pewna logika. Joe Hart rzeczywiście nie jest bramkarzem, który imponuje celnością podań. Jeśli Pep chce grać "swoje", a więc budować akcja krótkimi podaniami już od samego bramkarza, to wydaje się mieć rację co do Anglika. Joe jest bramkarzem, który zdecydowanie woli wznowić grę długim wykopem gdzieś na wysokiego zawodnika z przodu, niż rozpoczynać tkanie sieci zagraniem do najbliższego obrońcy. Warto zwrócić jednak uwagę, że taka jest specyfika ligi, tutaj nikt nie klepie z własnym golkiperem.
Wzrost i zasięg ramion Harta z pewnością pozwalały dominować nad rywalami w walce o górne piłki, których pełno w Premier League. Claudio Bravo jest sporo niższym zawodnikiem. Pamiętamy też jak dużo czasu na zaadoptowanie w nowej rzeczywistości potrzebował David de Gea. Jego pierwszy sezon wołał o pomstę do nieba, Hiszpan odbijał się od przeciwników, jak piłeczka pingpongowa. Na koniec rzućmy okiem na jeszcze jedną statystykę. W ciągu całego poprzedniego sezonu Premier League Joe Hart zaliczył 39 piąstkowań i 96 chwytów. Claudio Bravo natomiast 51 chwytów i ... 6 piąstkowań. Zderzenie z nową ligą może być dla Bravo równie bolesne co pierwszy dzwon z takim Fellainim w walce o piłkę po rzucie rożnym. Przykład de Gei pokazuje, że do brytyjskiego futbolu można się przyzwyczaić i grać pierwsze skrzypce, jednak do tego potrzeba czasu. Czy Manchester City go ma? Nie. Jeśli Bravo zawali jakąś bramkę, szczególnie po dośrodkowaniu, Pep Guardiola zostanie pożarty. W tym samym czasie Joe Hart będzie się rozkoszował słońcem Italii i pochlebnymi ocenami za swoje występy w Torino.
Przemek Gołaszewski
0 komentarze: